niedziela, 26 sierpnia 2007

urodziny

dzisiaj kończe 29 wiosenek. stara jestem co? ale nie robie imprezy na całe miasto i nie zapraszam przyjaciół. ide do pracy i jestem w niej do późna żeby zabić czas.
dziś miałam nadzieje na spokojny dzień. usiadłam na fotelu i zaczęłam czytać listę pacjętów, gdy nagle weszła Penny z bukietem kwiatów.
- oooo Penny od kogo te kwiaty?
-są dla ciebie- roześmiała się Penny- ja nawet nie pamiętam kiedy ostatnio dostałam od męża czekoladę a co dopiero kwiaty!
-mężczyźni...
-ta... ale ja już zmykam.
-ok- popatrzyłam na karteczkę na której było napisane (a raczej nabazgrane):
"w dniu 29urodzin, wszystkiego najlepszego.
tata"
a więc to mój ojciec... postawiłam wazonik na biurku i włożyłam tam kwiaty. chwilę póżniej wszedł Scofield.
-dzień dobry.
-dzień dobry. usiądź- Michael posłusznie usiadł a ja zajełam się opatrywaniem jego palców i łapaniu go na patrzeniu na mnie. a może to on łapał mnie? nagle Michael zapytał:
-od kogo te kwiaty? od wielbiciela?
- nie. są od mojego ojca.
- z jakiej okazji?
-dzisiaj są moje urodziny
-naprawdę?
-tak...
-wszystkiego najlepszego- powiedział a dla mnie to znaczyło więcej niż te cholerne kwiaty od ojca i jego prezenty. chociaż nie patrzyłam na Scofieleda to wiedziałam że on on patrzy na mnie... zielonymi, czułymi oczami... z jednej strony chciałam zeby tak na mnie patrzył a z drugiej tego nienawidziłam...
-dziękuje.
- ale urodziny to powód raczej do radości niż do smutków. no chyba że jubilat czuje już lata na karku...
- mam 29lat. nie martwi mnie mój wiek.- zaśmiałam się.- ale mój ojciec był na moich urodzinach tylko 6 razy. a te kwiaty i tak za chwilę zwiędną. smutnie to zabrzmiało??- Michael pokiwał głową
-nie ma o czym mówić.
-przykro mi że to tak widzisz. mówię o kwiatach- powiedział i wyszedł.
mi też jest przykro... kolejną godzinę spędziłam na gadaniu z Penny. a potem przyszedł scofield...
cdn

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Eloo Curuś!:*:* Nioo, wreściee jest następna twoja nocia z życia Sarci!:):) I cioo ja będę jesce dużoo mówić??!!:D hehe..;) Jest ŚWIETNA!!!:*:* Ehh.. I ta biedna Sarcia była nawet smutna w swój własny dzień urodzin!! Grr..;(
Nio, ale zjawia się ktoś najważniejszy?!:D Koffany MICHAELEK:* I składa jej życonka^^
Może chociaż troske jej się humoreQ poprawił?!:) Curuś?! Cekam jus na następną notkę z WIELKĄ niecierpliwością!!!:* Buuuziacki:*:)

Anonimowy pisze...

Hej! Chyba tak teraz powinny być urodzinki Sary, no a potem bedzie na pewno Nika. O rany nie mogę się doczekać jak Sara dostanie kwiatek od Michaela... a tak wogóle to skąd on wziął papier i jak sie nauczył? Troche niewyjaśnili tego ale liczy sie efekt romantyczny! Widziałaś juz mój nowy nagłówek? Pozdr! :)