czwartek, 2 sierpnia 2007

rozruchy1

dziś w nocy W OGÓLE nie mogłam spać. w myślach wracały do mnie złe wspomnienia i jego oczy... zielone... piękne... czułe... to jak na mnie patrzy... jak się uśmiecha... jak do mnie mówi... dlaczego nie mogłam zakochać się w koledze?! w znajomym?! niewiem... ale mogłabym codziennie wpatrywać się w te oczy...

do pracy nie chciał mnie wpuścić brad. mówił coś o niebezpieczeństwie ale ja go nie słuchałam. tam byli chorzy ludzie a ja musiałam im pomóc. brad w końcu pozwolił mi iść na izbę i dał strażnika "gdyby coś było nie tak". ale gdy węźniowie zaczęli mnie atakować jego nie było. przestraszona schowałam się w izbie. wszędzie dobiegały mnie ich głosy... chwyciłam jakąś strzykawkę i wbiłam ją jakiemuś więźniowi. nagle z góry dobiegł mnie kogoś głos. podniosłam głowę i zobaczyłam te zielone oczy...


cdn

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hej! Superowa notka! O rany nie mogę sie doczekać następnej! Szkoda tylko, że są takie krótkie! U mnie też nowa nocia! Zapraszam! :)

Anonimowy pisze...

Hi